Niemce
woj. Lubelskie
Opiekun: Michał Zembrzycki
Dyskie Łąki, łochynie, „koło Czesia”, łyżwy, lipniaki, Krzywa Rzeka, grobla, Bas Canto, sianokosy, owijanki
Łąki pod Lublinem, których właścicielami jest rodzina i sąsiedzi Michała noszą w sobie pamięć dawnych sposobów ich użytkowania i wielowymiarowych relacji w systemie społeczno-ekologiczno-historycznym. Jednocześnie są bardzo reprezentatywnym dla tysiąca innych łąk w Polsce przykładem zmian, które nastąpiły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat – procesów ekonomicznych, politycznych i ekologicznych, materializujących się w stopniowym osuszaniu, zaniechaniu, zubażaniu i zabudowywaniu.
Niemce to miejscowość najbardziej znana obecnie z tego, że…są w niej codzienne korki. Wieś ta leży przy zatłoczonej DK19, łączącej Lublin (16 km od stolicy województwa lubelskiego) z Białymstokiem. Myślę, że mało kto, przejeżdżając przez Niemce zdaje sobie sprawę, że tuż obok znajduje się bardzo piękny i cenny przyrodniczo obszar. To dolina Krzywej Rzeki.
Ten dość niewielki (ok. 500 ha) kompleks łąk wydaje się być odwiecznym elementem lokalnego krajobrazu – położonym między kilkusetletnią wioską (Wola Niemiecka, zwana nie bez powodu „Starą Wsią”), a rozległymi Lasami Kozłowieckimi (Park Krajobrazowy). Łąki do ok. 2005 roku były niemal w całości wykorzystywane przez miejscowych rolników jako łąki kośne i w niewielkim stopniu jako pastwiska. Obecnie wypas zanikł, a większość z tych terenów nie jest regularnie koszona. Miejsce pełni obecnie funkcję głównie estetyczną i rekreacyjną (spacery) dla ludności. Gdzieniegdzie funkcjonują jeszcze niewielkie kopalnie torfu oraz wykopane są małe stawy.
W kontekście przyrodniczym ten obszar jest bardzo wartościowy: występują tu zarówno ssaki (stada saren, dziki, na jesieni rykowiska jeleni, zające, lisy i inne typowe gatunki), ptaki (w tym kszyki, derkacze, żurawie, skowronki, bażanty, myszołowy, pustułki, gąsiorki, srokosze, białorzytki, krzyżówki, błotniaki stawowe, Żerują tu bociany białe.) W pobliskim Kozłowieckim Parku Krajobrazowym wśród typowo leśnych ptaków spotkać można też nocne drapieżniki - puszczyki zwyczajne i uszatki. Świat płazów reprezentują zarówno żaby, w tym moczarowe, jak i ropuchy, odbywają się tu gody wymienionych płazów, jak również rzekotek drzewnych. Wśród łąk żyją też gady: jaszczurki zwinki, zaskrońce zwyczajne. Wg niektórych źródeł w dolinie pobliskiej Mininy (choć ta nazwa przypisywana jest też Krzywej Rzece) do niedawna występowały też żółwie błotne.
Pod względem botanicznym łąki są reprezentowane przez różne typy zbiorowisk roślinnych, od tych występujących na bardziej podmokłych terenach (spotkać można tu np. wełniankę, kosaćce żółte, różne gatunki storczyków) po rośliny kserotermiczne. Spotkałem też zarastające łąki trzęślicowe z liczne występującą jeszcze goryczką wąskolistną (dostrzegłem na nich jaja motyli modraszków). Na uwagę zasługuje fakt, że część łąk od lat 90. planowana jest (niestety bez realizacji) ochroną rezerwatową ze względu na występowanie rzadkiego wielosiłu błękitnego.
Łąki mają w dużej mierze charakter mozaikowy - rośnie tu dużo ogromnych wierzb, zagajników brzozowych, co zwiększa różnorodność biologiczną. Największym problemem z tym mokradłem jest, moim zdaniem, fakt, nie oprócz ochrony otulinowej nie podlega on żadnej innej formie ochrony. Przepływająca przez kompleks łąk Krzywa Rzeka jest stale zanieczyszczana ściekami z niesprawnie funkcjonującej oczyszczalni ścieków w pobliskich Niemcach, kopalnie torfu (w sąsiedztwie planowanego rezerwatu przyrody) wciąż działają, w pobliżu dróg przechodzących przez łąki natknąć się można na niewielkie nielegalne wysypiska śmieci. Ponadto, kompleks łąk wymaga moim zdaniem ochrony czynnej - po zaniechaniu w dużej mierze przez ludzi regularnego koszenia trawy, po prostu ulegają one zarastaniu. Istnieje też ryzyko, że fragmenty łąk położone w pobliżu miejscowości będą stopniowo ulegały zabudowaniu przez domy jednorodzinne.
To miejsce jest ważne dla mnie jako dla przyrodnika, ale również ze względów estetycznych. Jest to także moja "mała ojczyzna", którą pamiętam jako bajkową krainę z czasów dzieciństwa, jako cel moich pierwszych wycieczek i miejsce pierwszych obserwacji ornitologicznych.
Taki opis moich łąk stworzyłem w 2021 roku, podczas rekrutacji do projektu „Pamiętajmy o Mokradłach”, do którego miałem zaszczyt się zakwalifikować. Wyniki badań przeprowadzonych podczas realizacji projektu (przyrodniczych i etnograficznych) jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto chronić ten obszar i rozpowszechniać wiedzę o nim wśród lokalnych mieszkańców, ale także wśród Lublinian. Poznałem opinie innych ludzi, zarówno specjalistów od bagien, etnografów, członków mojej rodziny i mieszkańców najbliższych okolic – okazał się że nie tylko ja uważam ten obszar za wartościowy. Podczas wizyt gości z Centrum Ochrony Mokradeł odkryliśmy, że w najbardziej wilgotnej części Doliny znajdują się duże pokłady torfu – świadczy to o tym, że wciąż można traktować ten teren jako torfowisko, a więc obszar niezwykle cenny. Wizyta przedstawicielek Stowarzyszenia Pracownia Etnograficzna uświadomiła mi, że te łąki odgrywały ogromną rolę w życiu codziennym mieszkańców. Stanowiły źródło wody, pożywienia dla zwierząt, pozwalały napełnić stodoły na zimę, co oczywiste. Ale dowiedziałem się też, że miejscowi zbierali zioła (do celów leczniczych i obrzędowych), torf, jaja ptaków, korzystali z wody stojącej na łąkach, np. do moczenia lnu. Łąki były miejscem spotkań przy sianokosach, zabawy młodych podczas wypasania krów. Działy się tam też wydarzenia historyczne związane z II wojną światową. Z doliną Krzywej Rzeki związane jest mnóstwo wspomnień, nie tylko najstarszych, ale także młodych mieszkańców tej okolicy. Podczas trwania projektu odkryłem, że gdyby nie obecność Krzywej Rzeki, prawdopodobnie Niemce by nigdy nie powstały. Uwidacznia się to choćby w tym, że dwór w Niemcach położony był bezpośrednio przy źródłach tego cieku wodnego, natomiast najstarsza w okolicy Wieś (założona w połowie XVI wieku) nieistniejąca już Wola Mienina wzięła swoją nazwę od dawnego imienia Krzywej Rzeki. Dolina tej rzeki, mimo że niewielka, i obecnie coraz bardziej otoczona przez rozrastające się wsie, jest miejscem bardzo ważnym pod względem środowiskowym, przyrodniczym, historycznym, kulturowym i estetycznym. Wiem, że te określenia brzmią górnolotnie, ale piszę to z całą odpowiedzialnością. Uważam, że musimy chronić ten obszar, dbać o niego i opowiadać o nim wszystkim obecnym i przyszłym mieszkańcom.
Michał Zembrzycki, 2023
Michał Zembrzycki
Rocznik 1991, z wykszałcenia jestem biologiem, obecnie związany jestem zawodowo z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, gdzie realizuję pracę doktorską poświęconą ekologii behawioralnej błotniaka stawowego. Wiem doskonale, że chodzenie po bagnach wciąga. Od kilkunastu lat jestem zainteresowany historią i przyrodą mojej małej ojczyzny – Gminy Niemce koło Lublina. Pasją do obu tych rzeczy zaraziła mnie mama – również biolozka, a także lokalna artystka i działaczka społeczna. Prowadzę grupę lokalnej społeczności na Facebooku, jak również śpiewam w Chórze Męskim "Bas Canto", mającym swoją siedzibę w Niemcach. Moją dodatkową pasją
jest fotografia. Mam najwspanialszą żonę, Joannę (od 2019). Jesteśmy posiadaczami sympatycznej suczki Misi.
Krzywa Rzeka czy Minina?– raport z badań etnograficznych
‘W ramach badań etnograficznych starałyśmy się poznać, jaką rolę odgrywały i odgrywają mokradła w życiu okolicznych mieszkańców. Jest to z jednej strony zapis zanikających praktyk i zwyczajów związanych z tradycyjnym rolnictwem i kulturą ludową, z drugiej opis relacji ludzi z przyrodą oraz zmian, jakie zachodzą zarówno w środowisku przyrodniczym, jak i społecznym.
W ramach badań prowadziłyśmy wywiady z mieszkańcami i mieszkankami wsi Niemce, Wola Niemiecka, Nowy Staw i Nasutów oraz obserwacje terenowe. Korzystałyśmy również z dostępnych źródeł pisanych. Naszym nieocenionym przewodnikiem w terenie i konsultantem w trakcie analizy materiału był Michał Zembrzycki przyrodnik i mieszkaniec gminy Niemce, dzięki któremu badany obszar trafił do projektu „Pamiętajmy o mokradłach”.’
Niemce – biblioteka